Świadku Jehowy - czy wiesz, że czas szybko przemija?

0

W tym artykule chcemy krótko skierować Twoją uwagę szanowny Świadku na jeden bardzo istotny element, a mianowicie na przemijanie i kruchość ludzkiego życia. Może zapytasz, po co, skoro doskonale o tym wiesz? Po to, że choć zdajesz sobie z tego sprawę, to jednak lekceważysz ten fakt, jeśli chodzi o Twoich bliskich lub byłych przyjaciół.


Nawiązujemy tu ponownie do ostracyzmu w wydaniu "Strażnicy". Nigdy samodzielnie nie przeanalizowałeś tej kwestii i całkowicie zawierzyłeś ludziom, iż mają rację, choć jej nie mają. Ten temat już poruszaliśmy, dlatego nie będziemy wracać do formalnych dowodów w sprawie. Tutaj chcemy przemówić do Twego rozsądku i pobudzić Twoje władze poznawcze, a może wydobyć nawet jakieś ludzkie, poza organizacyjne uczucia.

Zauważ zatem, że stosując się do niebiblijnych wskazówek niszczysz więź, która łączy Cię z twoimi najbliższymi, którzy mają odmienne zdanie na tematy religijne. Jeżeli Twoje dziecko, mąż lub bliska ci niegdyś osoba opuściła organizację, w której jesteś, a Ty uparcie twierdzisz, że wróci i ponownie zacznie wypełniać wskazówki CK JW, to często łudzisz się bardziej niż myślisz. To jednak nic w stosunku do tego, że rujnujesz więzi, które z nimi miałaś/eś. A czas biegnie nieubłaganie. Życie ucieka, a Ty pozbawiasz się tego, co najważniejsze - miłości. Pozbawiasz tego siebie i innych.

Co więcej - zadaj sobie proste pytania - czy tak uczył Pan Jezus? Czy tak rzeczywiście naucza Biblia? Czy Jezus mówił, że należy kategorycznie unikać tych, którzy mają inne zdanie w danej sprawie?

Dzieci tracą rodziców, wnuki dziadków, rozpadają się małżeństwa, od rodziców odsuwają się najbliżsi, matka porzuca córkę, ojciec syna, bo tak nakazuje organizacja. Tak - organizacja, a nie Bóg.

Bóg jest miłością i uczy tego, co dobre i właściwe. To ludzie manipulują innymi i nakazują im odrzucać rodzinę w imię demonicznych, niebiblijnych zasad. Zasad zbudowanych na wyjętych z kontekstu wersetach oraz nakazów żydowskiego Sanhedrynu.

Weź pod uwagę również to, że jeżeli tak łatwo odtrącasz "kawałek siebie" w imię ludzkich wytycznych, to może okazać się, że z czasem zostaniesz sam. Nie licz na to, że organizacja się o Ciebie zatroszczy. Tak nie będzie. Troskę okażą Ci Twoje dzieci, przyjaciele, bliscy - Ci, którzy może myślą inaczej od Ciebie, ale nadal Cię kochają. Gdybyś tylko pojął i zaczął myśleć samodzielnie, to spostrzegłbyś totalną manipulację i grę na uczuciach.

Ty jednak tego nie widzisz. Czekasz na raj na ziemi, na to, że stracony czas odrobisz w przyszłości. Czekasz, ale czy się doczekasz, skoro łamiesz podstawowe przykazanie - przykazanie miłości? Czy w ogóle potrafisz udowodnić, że na ziemi będzie raj? Czy to sprawdzałeś? Odpowiesz: "tak sprawdzałem". Sprawdzałeś wyłącznie to, co napisała Strażnica. Nie sprawdzałeś niczego samodzielnie. Znasz tylko wersety pozbawione kontekstu - i nic poza tym. Liczysz na raj, a swoim najbliższym fundujesz piekło? Czy w ogóle rozumiesz, co robisz?

Życie szybko przemija, a Ty 'zabijasz' własne dziecko, własnego małżonka, własne wnuki pozbawiasz miłości, odtrącasz wieloletnich przyjaciół. W imię czego? Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?

Jezus nakazał miłować swych nieprzyjaciół, a Ty odrzucasz własne dziecko, własną rodzoną siostrę czy brata i myślisz, że będziesz żyć wiecznie? Albo w ogóle nie rozumiesz zasad biblijnych, albo jesteś totalnie zmanipulowany. Pewne stare przysłowie mówi, że "naiwność nie zna granic". Odpowiedz sobie czy jesteś naiwny/a, czy też masz tak silną wiarę, że złożyłeś/aś w ofierze własne dziecko,matkę, ojca, wnuki?

Powiesz, że masz silną wiarę.Czyżby? Komu jednak składasz ofiarę z ludzkiego życia - jakiemu Bogu? Bo na pewno nie Jehowie - nie łudź się. On nie potrzebuje ofiar z "krwi ludzkiej" i Ty dobrze o tym wiesz. A jednak działasz w amoku i w ogóle nie zastanawiasz się, czy to ma sens i czy Bóg rzeczywiście tego od Ciebie wymaga. Dlaczego? Sam odpowiedz sobie na to pytanie - jeśli potrafisz!


PS.:
Nie czuj się urażony, lecz sprawdź, czy to, co robisz jest rzeczywiście zgodne z Biblią.


Na koniec:

To raczej ostatni taki bezpośredni post, który kierujemy do "rozsądku" Świadków Jehowy. Mamy świadomość, że większość osób i tak nie czyta tego typu "orędzi". Nie o to jednak chodzi. Uważamy, że już wystarczająco dużo czasu poświęciliśmy, aby dotrzeć do JW. A więc wystarczy przemawiania wprost. Teraz, podobnie jak w wypadku tematów związanych z CK JW idziemy o krok dalej i bardziej będziemy starali się skupić się na samej Biblii i jej zrozumieniu. Może też wskażemy, co niektórym, jak dalej można układać sobie życie po wyjściu z organizacji. Czas pokaże.




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Proszę pamiętać o wzajemnym szacunku i wyrażaniu tego odpowiednimi słowami. Nie musisz się zgadzać z naszym rozumowaniem. Komentarze są moderowane i pojawiają się z opóźnieniem. Obraźliwe lub nieodpowiednie będą usuwane.